Pani Anna zgłosiła się do naszej kancelarii, bo nie była w stanie spłacać licznych długów, mimo że przeznaczała prawie cały swój dochód na rzecz wierzycieli. Aby stwierdzić, czy Pani Anna może złożyć wniosek o upadłość, poprosiliśmy ją, aby opowiedziała nam, jak powstało jej zadłużenie.
Klientka była zatrudniona jako pracownik gospodarczy w hotelu. Otrzymywała za to średnie wynagrodzenie netto wynoszące 1.300 zł miesięcznie.
Pani Anna rozstała się ze swoim mężem, jednak nie rozwiodła się. Na jej utrzymaniu pozostawała dwójka dzieci. Pani Anna często brała w pracy nadgodziny, aby zwiększyć swoje dochody i zapewnić dzieciom godne życie. Przez wiele lat zarobki Pani Anny były satysfakcjonujące, ponieważ oprócz nadgodzin otrzymywała także dodatkowe premie.
Problemy rodzinne
W pewnym momencie Pani Anna jednocześnie dowiedziała się o chorobie nowotworowej swojej siostry oraz matki. Siostra zmarła w ciągu 2 miesięcy od wykrycia nowotworu, pozostawiając po sobie dwójkę małoletnich dzieci. Formalnie pozostawały one pod opieką swojego ojca, jednak ten często wyjeżdżał w związku z pracą. Pani Anna zdecydowała się więc przejąć utrzymanie i wychowanie dzieci – opiekowała się nimi, robiła im zakupy, przygotowywała posiłki czy odprowadzała do szkoły.
Jednocześnie Pani Anna opiekował się także swoją chorą na nowotwór matką. Aby utrzymać swoją rodzinę i rodzinę siostry, klientka zmuszona była zaciągnąć kilka kredytów. Pieniądze przeznaczyła na zakup produktów pierwszej potrzeby – jedzenia, leków, pampersów oraz na opłacenie wizyt lekarskich dla swojej matki.
Problemy w pracy
Pani Anna dzięki nadgodzinom i premiom była w stanie na bieżąco spłacać swoje zobowiązania. Jednak zmieniło się kierownictwo hotelu, w którym pracowała. Nowa polityka wynagradzania spowodowała, że pracownikom zaprzestano przyznawać premie, zlikwidowano również możliwość pracy po godzinach.
Aby spłacać długi, Pani Anna rozpoczęła pracę dodatkową w drugim hotelu. Zbyt duża ilość pracy i zbyt mała ilość snu pogorszyły stan zdrowia pani Anny. Stwierdzono u niej problemy z kręgosłupem i stawami, w tym m.in. znaczne zmiany zwyrodnieniowe.
Pomimo niskich dochodów Pani Anna musiała zrezygnować z dodatkowej pracy i nie mogła regulować części swoich długów. Wierzyciele więc wystąpili na drogę sądową, aby odzyskać należność. Ze względu na niski dochód Pani Anny postępowania egzekucyjne pozwalały spłacać jedynie część zobowiązań.
Pani Anna ze względu na stan zdrowia musiała zmienić pracę na mniej wymagającą pod względem fizycznym. Zatrudniła się jako pomoc w przychodni lekarskiej. W dalszym ciągu nie osiągała jednak wynagrodzenia, które pozwoliłoby jej na spłatę zobowiązań.
Emerytura
Ostatecznie Pani Anna przeszła na emeryturę, która wynosiła 1.215,16 zł. Komornik potrącał z niej 329,82 zł. Pani Annie pozostawała więc kwota 885,34 zł, która musiała wystarczyć na zapłatę czynszu opłaty za media czy zakup żywności.
Stan zdrowia Pani Anny pogorszał się. Problemy zwyrodnieniowe stały się bardziej uciążliwe. Dodatkowo klientka zaczęła mieć problemy z sercem, nadciśnieniem tętniczym oraz kamicą żółciową. Musiała przyjmować na stałe leki na nadciśnienie, co dodatkowo obciążało budżet.
Życie na skraju ubóstwa
Kiedy sytuacja była tak drastyczna, że Pani Anna nie była w stanie kupić żywności, jej utrzymanie przejęły dorosłe już dzieci. Pani Anna zobowiązała się wówczas do częściowej spłaty dwóch swoich wierzycieli. Klientka przekazywała z emerytury dodatkowo kwotę 700 zł. Na życie pozostawało jej zaledwie 100 zł miesięcznie, co powodowało, że Pani Anna żyła na skraju ubóstwa.
Czy Pani Anna może ogłosić upadłość?
Po wysłuchaniu historii Pani Anny byliśmy pewni, że może ona starać się o ogłoszenie upadłości:
- Pani Anna nie prowadziła działalności gospodarczej.
- Niewypłacalność Pani Anny powstała z przyczyn losowych i niezależnych od niej.
- Pani Anna zaciągała pożyczki jako jedyny żywiciel rodziny. Wspomagała w chorobie swoją ciężko chorą matkę oraz dzieci swojej zmarłej siostry.
- W momencie zaciągania zobowiązań Pani Anna posiadała zdolność kredytową i mogła na bieżąco spłacać raty. Zadłużenie nie powstało więc w sposób lekkomyślny.
- Pani Anna starała się spłacać wierzycieli w ramach swoich możliwości finansowych, jednak jej zobowiązania nie zmniejszały się z powodu narastających odsetek.
Jak pomogliśmy Pani Annie?
Pomogliśmy Pani Annie sformułować wniosek do sądu oraz reprezentowaliśmy ją podczas rozprawy. Po 2 miesiącach sąd ogłosił upadłość konsumencką Pani Anny.
Współpracowaliśmy także z syndykiem, aby opracować plan spłaty zadłużenia, który Pani Anna zrealizowała i ostatecznie pozbyła się długów.
- Więcej historii o ludziach którzy przeszli upadłość konsumencką
- Upadłość konsumencka blog – dowiedz się więcej o upadłości konsumenckiej